Muńka Staszczyka, kibica piłki nożnej i nie tylko, reprezentacja ucieszyła, a warszawska Legia mocno rozczarowała. Lider T. Love podsumowuje mijające 12 miesięcy
O reprezentacji
Awans do mistrzostw świata musi cieszyć, ale z drugiej strony grupa była bardzo łatwa i drugi raz nie trafimy na takich przeciwników. Janasowi poszczęściło się też losowanie grup mistrzostw świata. Myślę, że drużyna nabiera kształtu. Z drugiej jednak strony naszej ekipie daleko do najlepszych. Byłem na meczu z Anglią na Old Trafford. Różnice w wybieganiu, w grze były bardzo widoczne. Ale trzeba być optymistą. Mam nadzieję, że piłkarze nie powtórzą błędów kadry Engela i nie rozmienią się na jakieś zupki. Ale przy optymalnej dyspozycji Krzynówka, Szymkowiaka, "Franka" czy "Żurawia" będzie nieźle. Mamy świetnych bramkarzy, środek też jest niezły, tylko obrona mnie martwi.
O piłce klubowej
To jest totalna żenada. Liga jest bardzo słaba. Legia mnie rozczarowuje, choć akurat w tym klubie ostatnio idzie ku lepszemu. O występach polskich drużyn w pucharach szkoda gadać. W piłce wszystko trzeba budować od podstaw. Zaczyna się wreszcie robić jakieś zaplecze, mamy choćby coraz więcej podgrzewanych muraw, coraz mniej jest wiochy i obciachu. Ale ciągle jest słabo, bo nie ma dużej kasy w Polsce. Może po mistrzostwach świata coś się ruszy...
O mistrzostwach świata
Oczywiście wybieram się do Niemiec. Skoro mistrzostwa są tak blisko, to bzdurą byłoby tam nie być. Na trzy mecze grupowe jadę na pewno. Jesteśmy w stanie powalczyć o pierwsze miejsce w grupie. Nie można, tak jak przed meczami z Anglikami, od razu kłaść się na murawie. Przed spotkaniami z Wyspiarzami wiele osób twierdziło, że ekipa Svena Gorana Erikssona jest słaba. A przecież tak nie było. I podobnie będzie z Niemcami. Nie ma szans, żeby gospodarz nie wyszedł z grupy i nie dotarł przynajmniej do ćwierćfinału. W tej chwili Niemcy mają gorszą drużynę niż Anglia, ale przed nimi jeszcze pół roku i Klinsmann wszystko poukłada. Mimo to sądzę, że remis jest w naszym zasięgu. O zwycięstwo będzie trudno, bo w wypadku Niemców też mamy jakiś kompleks i nigdy z nimi nie wygraliśmy.
O bramkarzach
Strasznie mi szkoda Jurka Dudka. Znam go prywatnie i wiem, że to bardzo fajny facet, któremu nie odwaliła sodówa i ma dobrze poukładane w głowie. Ale taki jest sport. Co z tego, że zagrał zajebisty mecz w finale Ligi Mistrzów, skoro potem trener postawił na Reinę, który zresztą też jest świetnym bramkarzem i zdążył podbić serca kibiców. Jurek ma teraz poważny problem. W Liverpoolu ma dużą gażę i jak każdy człowiek nie chciałby mniej zarabiać. Z kolei jeżeli nie będzie grał, to nie pojedzie na mundial. Tak zapowiedział Janas i to jest bardzo fair z jego strony. Za Engela wszyscy za wcześnie byli pewni wyjazdu. Mój ranking bramkarzy wygląda tak: Dudek z Borucem na pierwszym miejscu, potem Kuszczak i Kowalewski. No i Fabiański.
O Adamku
Nie znam go osobiście, ale robi medialnie naprawdę świetne wrażenie. Widać, że to skromny człowiek pozbawiony brawury czy głupoty. Bo w boksie tez trzeba mieć głowę. Ta walka z Australijczykiem była niesamowita, to było totalne nawalanie po mordach. Byłem pełen podziwu, że z niego jest taki kawał twardziela. Zwłaszcza że walczył ze złamanym nosem. W drugiej walce, z Ulrichem, też się świetnie spisał. Trzymam kciuki i myślę, że będzie coś z niego. Wiadomo, że boks to biznes chyba bardziej ściemniony niż piłka. Generalnie w boksie nie jest źle - mamy kilku dobrych zawodników, Zegana, Włodarczyka, dużo dobrego zrobił Michalczewski.
O Gołocie
Poprzednie jego dwie walki przed tą przegraną z Brewsterem były całkiem dobre i powinien je wygrać. Moim zdaniem sędziowie go skrzywdzili. Zresztą uważam, że technicznie jest bardzo dobry, tylko szwankuje mu głowa i psychika. Zaliczył przez to dużo wpadek. Po przegranej z Brewsterem chyba już nie wróci do boksu. Jednak wiadomo, jak to jest w wadze ciężkiej - jeden cios i do widzenia.
O roku 2005 w sporcie
Naprawdę są powody do optymizmu. Pozbądźmy się polskiego pesymizmu i narzekania. Ukoronowaniem był oczywiście awans piłkarzy do mistrzostw świata, ale też siatkarki zostały mistrzyniami Europy, niezłe przebłyski mieli tez siatkarze. Pływacy przywieźli sporo medali z mistrzostw świata i Europy, no i ostatnio wielki sukces naszego kierowcy wyścigowego Roberta Kubicy.
O planach zawodowych
Kończę właśnie zgrywanie nowej płyty T. Love, która się ukaże w marcu. Będzie miała tytuł "I hate rock and roll". Jestem bardzo podekscytowany, bo jestem współproducentem muzycznym tej płyty i odpowiadam za brzmienie. To mój debiut w tej roli. Po ukazaniu się wiadomo - koncerty. Ale w czerwcu w czasie mundialu będzie ich mniej (śmiech). Oczywiście wybieram się też na koncert Rolling Stonesów. Sportowo i muzycznie zapowiada się znakomity rok.